Forum Strona przeniesiona na www.mrocznylas.yoyo.pl/las Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Chcesz do nas dolaczyc? Napisz tutaj!
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona przeniesiona na www.mrocznylas.yoyo.pl/las Strona Główna -> Zasady rekrutacji i ogólne informacje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lauxema
Duch z Prastarego Debu



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pustynia Cieni

PostWysłany: Pią 16:52, 27 Paź 2006    Temat postu: Chcesz do nas dolaczyc? Napisz tutaj!

Dane obowiazkowe do uzupelnienia:

Imie postaci:
Rasa:
Klasa:
Level:
Dlaczego my:


Dane dobrowolne:
Obywatel/Zwykle konto <do celow statystycznych>
Krotka historia postaci:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atanamir-nr
Gość






PostWysłany: Czw 19:12, 02 Lis 2006    Temat postu:

Imie: Atanamir
Rasa: pól-elf
Klasa: Łowca
lvl:107 (108?)
Dlaczego MP?
Sposób selekcji:
BBP - marne szanse po tym, co tam zrobiłem.
BG - brak klimatu.
Veass - marne szanse
PMC - niski lvl gildii, brak klimatu
SK - nie pociąga mnie
RH - no coments...
I w ten sposób znalazłem MP. Macie niezły klimat, dobrą infrastrukturę (podobno), niezłych ludzi. Liczę na szacunek.

Krótka (tutaj wielki LOL) historia postaci:

Bitwa rozgorzała na nowo. Fale orków i goblinów spływały ze zbocza. Jednak rozbijały się o mur ludzi i elfów. Pośrodku tego stał półelf – Atanamir. Sytuacja była opanowana, zwycięstwo było pewne. Gdy nagle, z lasu, to jest z prawej flanki obrońców, wylęgnęła horda orków dosiadających wilki. Było to tak zaskakujące, że ludzie nie zdążyli uformować szyku obronnego. Jazda wroga szybko uderzyła. Dopiero po paru sekundach rzezi, elfy zasypały jazdę gradem strzał. Atak znowu został odparty. Jednak stało się coś jeszcze okropniejszego: Za hordą jeźdźców wypadła ze setka Lacertów – po tym jak zaatakowały można wywnioskować - bersekerów – i wbiły się w sam środek formacji. Walczyły wielkimi, dwumetrowymi mieczami. Szybko dotarły do Króla Elfów i w szybkim starciu zabiły jego, oraz jego gwardię. I to zakończyło bitwę: jedni rzucili się do samobójczej walki by pomścić władcę, a inni, przede wszystkim ludzie uciekli z pola bitwy. Wspomniany Atanamir był w tej pierwszej grupie. Zabił w furii kilkunastu wrogów, jednak było ich za dużo. Otrzymał cios maczuga w głowę i powoli osunął się na ziemię. Wszystko ucichło. Widział jeszcze przez chwilę zamglony Obraz rzezi, po czym stracił przytomność.
Leżał tak, nie wiadomo jak długo. Wiele obrazów przemknęło mu przez głowę. Niektóre radosne, inne dużo gorsze. Po woli budził się. Obraz był coraz ostrzejszy. Pierwsze co zobaczył to długa, brązowa broda. Odruchowo stanął na nogi i sięgnął w miejsce gdzie zwykł nosić sztylet. Krasnolud który przed nim stał, zaśmiał się.
- Uważaj krasnoludzie! – krzyknął Atanamir – bo pozabijam gołymi rękami!
- Uspokój się – powiedział uśmiechnięty – nic ci nie zrobimy, „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”. – półelf przypomniał sobie o bitwie. Wiele pytań zrodziło się w jego głowie. Sformułował je wszystkie w trzech słowach:
- Co się stało?
- No cóż – westchnął krasnolud – postaram się to ubrać w słowa. Wędrowaliśmy przez tą wielką puszczę i w pewnym momencie zobaczyliśmy mały… no jak wolisz dwustuosobowy oddział orków. Niektórzy na wilkach, inni pieszo. No to jak się bawić to bawić! Rzuciliśmy się w pięciuset na tą grupkę. Nie jestem pewien czy zauważyli przed śmiercią, co się stało – oznajmił zadowolony – bo padli nadzwyczaj szybko. Wtedy usłyszeliśmy odgłosy bitwy. Bitwy! Tego nam brakowało, od bardzo wielu, wielu lat. Pobiegliśmy tam szybko. Co zobaczyliśmy? Około 20-osobowy oddział ludzi i elfów. Bronili chorągwi. Nazbierało się tam wszystkiego: Gobliny, orkowie, Lacerty, ktoś uważał że były tam niziołki. Ze dwa tysiące, nie mniej. Tamci padali jak muchy. Nikogo nie zdążyliśmy uratować. Ale wszystkich plugawych zielonoskórych, jaszczurki i liliputy wyrżnęliśmy. Była niezła zabawa z nimi! No, ale wszystko dobre się kończy. Mieliśmy już maszerować dalej, gdy zauważyłem że jeden oddycha. Tak, to byłeś ty. Tylko ty – powiedział ze smutkiem – chciałem ci pomóc. Wszyscy protestowali, mówili: „to elf, trzeba go dobić!” Wytłumaczyłem im że jednak zrobiliście swoje i zasługujecie na szacunek. Rozbiliśmy nieopodal obóz i zaopiekowaliśmy się tobą. No i to właściwie tyle. – Atanamir zebrał do kupy to, co usłyszał. Trwało to chwilę, po czym rzucił kolejne pytanie:
- Kim jesteś?
- Jestem Krathel, wojownik Górskich Klanów, jednej z gildii Rivangoth – gdy zauważył że w głowie półelfa rodzi się kolejne pytanie, zrozumiał że nie powinien tego mówić. Rzekł szybko:
- Ale o tym opowiem później. Kim TY jesteś? Zauważyłem że na polu bitwy były same elfy i ludzie. Ty, jeśli się nie mylę, jesteś pół-elfem. Skąd się tam wziąłeś?
- To będzie historia dłuższa od twojej – odparł Atanamir – ale mogę opowiedzieć. No więc tak: Tą krainę zamieszkiwał od niepamiętnych czasów szlachetny ród elfów. Byli bogaci, piękni, żyło się im dobrze. I około trzystu lat temu, przybyli tu ludzie. Pewni siebie i aroganccy, zaatakowali mieszkające tu elfy. Rozpoczęła się wielka wojna, w której nikt nie wygrywał: po zwycięstwie nadchodziła klęska, potem znowu zwycięstwo i porażka. Jednak był jeden z ludzi, mniej okrutny i bezwzględny – zwał się Atannar. Otrzymał on bardzo ważną misję: trwała wielka bitwa. Wszystkie oddziały elfów ruszyły do walki. Ich leśna stolica została bez obrońców. Zadanie brzmiało: wejść do wioski i zabić wszystkich. Atannar był dowódcą. Wszystko szło zgodnie z planem. Dziesięcioosobowy oddział dotarł do skraju wioski. I wtedy, jak piorun, dowódcę uderzyło nagłe zauroczenie: po raz pierwszy zobczył elficką kobietę, w dodatku tak piękną. Ona także go zauważyła. Nie odrywała od niego wzroku. Inni jednak tego nie zauważyli. Rzucili się z pochodniami i mieczami do ataku. Krzyczał: „Stać! Nie atakujcie! Złóżcie broń!”. Kiedy to usłyszeli, uznali go za zdrajcę i pognali do ataku. Chciał uniknąć przelewu krwi. Nie miał innego pomysłu: rzucił się w pogoń za podwładnymi. Zanim kogokolwiek zabili, dopadł ich i zarżnął na miejscu. Bardzo tego żałował, jednak wiedział, że zrobił słusznie. W mieście panowało powszechne zdziwienie.
Po tych wydarzeniach wiele się zmieniło: wielka bitwa osłabiła siły obydwu nacji. Natomiast, Atannar, posiadając poparcie społeczności efów, dożył do zawarcia pokoju. Był ścigany przez wojsko elficke i część oddziałów ludzi, oskarżony o zdradę i zabójstwo. Jednak nie poddawał się. Po kryjomu zaczął się spotykać z tą elfką. Nazywała się Dalchia. Powoli sprawy Zaczęły się toczyć po myśli Atannara. Zebrał dużo zwolenników, zarówno wśród elfów, jak i ludzi. Pewnego dnia jego związek z Dalchią wyszedł na jaw. Początkowo wywołało to skandal, jednak jeszcze bardziej zbliżyło do siebie dwie rasy. W końcu, w 2520 roku piątej ery, powstał nie rozejm, ale przymierze miedzy elfami i ludźmi. W tym to też roku Atannar ożenił się z Dalchią. W dwa lata później urodził im się syn, Atanamir – półelf popatrzył uśmiechnięty na Krathela. Nie wierzył w to, co zobaczył: w oczach Krasnoluda widac było wzruszenie. Kontynuował – no i niedawno zaczęła się wielka wojna z orkami. Ja tez brałem w niej udział – a po dłuższym zastanowieniu rzucił – no, koniec. To co to jest to rivangoth? – krasnal zaśmiał się głośno.
- Dociekliwy jesteś! To miasto, dość sławne w okolicy. Ale najlepiej zobacz je sam! Zaprowadzę cię tam. Na pewno ci się spodoba! – i powędrowali.
Atanamir powoli odkrywał uroki miasta. Postanowił dołączyć do gildii. Po treningu w bordowej szkole, dołączył do Bractwa Bordowego Płaszcza, a u szczytu jego chwały odszedł, by poprowadzić do boju Gwardię Siedmiu Wichrów. Był to poważny błąd. Teraz tuła się i szuka gildii, w której mógłby służyć.

Jak ktoś nie chce to niech nie czyta. Pisałem to 2 godziny, więc doceńcie mój wysiłek. Nie piszę że proszę o to, byście mnie przyjęli, bo to chyba oczywiste. Jeśli chodzi o dodatkowe informacje:
- 37 miejsce w brązowym turnieju.
- 1.300.000 kasy (nie znaczy że oddam na gildię Very Happy )
- Ciekawy charakter.

Nie zdziwię się, jeśli pojawią się komentarze członków BBP. Będą one negatywne, proszę nie zwracać na nie uwagi.
Powrót do góry
Mordon
Cichociemny
Cichociemny



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Księżycowy Las

PostWysłany: Czw 20:49, 02 Lis 2006    Temat postu:

Nie musisz oddawac zainwestuj w siebei Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atanamir
Mroczny Obserwator
Mroczny Obserwator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mamy ręce?

PostWysłany: Czw 21:10, 02 Lis 2006    Temat postu:

Mam wszystko co się opłaca (tzn. nagolenniki, naramienniki, buty, rękawice)
ulepszać na +57. Czekam na rozbudowę alchemika! Kowal też się przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finrod
Gość






PostWysłany: Wto 12:13, 07 Lis 2006    Temat postu:

Imie postaci: Finrod
Rasa: Elf
Klasa: Łowca
Level: 146
Dlaczego my:
Chciałem spróbować czegoś innego. 2 ery spędziłem w Błękitnej Gildii, ale tam niestety w tej erze zaczęło się dziać źle.

Posiadam konto Brązowe ;p

Krotka historia postaci:
Zostałem wychowany przez ludzi, ponieważ moi rodzice pozostawili mnie nad rzeką. Dlaczego to zrobili nie wiem, jak wyglądali także nie wiem, ponieważ byłem wtedy bardzo mały i jedynie w snach widzę zamglone twarze swoich rodziców.
Mój przybrany ojciec był rycerzem na spoczynku. W młodości był wspaniałym rycerzem, który stoczył wiele bitew. Pragnął abym wyrósł na wspaniałego wojownika. Pod jego okiem uczyłem się się posługiwać różnego rodzaju orężem. Często chodziliśmy na polowanie, z którego zawsze wracaliśmy z pełnymi rękami.
Pewnego dnia stwierdził, że powinienem wyruszyć w świat i pomagać potrzebującym, tak jak oni mi pomogli. Tak też zrobiłem. Przed wyruszeniem w podróż po przysiągłem sobie, że postaram się odszukać swoich rodziców i dowiedzieć się czemu mnie porzucili.
Spotkałem wielu ludzi na swojej drodze, ale niestety nikt nie był wstanie mi pomóc. Może kiedyś ich spotkam.



PS. Wiem, że historia to ochłap, ale nie mam weny twórczej Razz
Powrót do góry
Noak Shar
Mroczny Obserwator
Mroczny Obserwator



Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:00, 07 Lis 2006    Temat postu:

Finrod, Finrod, Finrod... Ciebie chyba znam... a już wiem Very Happy może mnie pamiętasz Smile
wiem tylko że zostaniesz przyjęty (ja się o to postaram Razz) jestem Ci coś winny Wink mam nadzieje że nie zrezygnujesz :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finrod
Gość






PostWysłany: Wto 15:50, 07 Lis 2006    Temat postu:

Zrezygnowac nie zrezygnuje, Twoj nick cos mi mowi, ale nie przypominam sobie zebys byl mi cos winien Smile
Powrót do góry
Atanamir
Mroczny Obserwator
Mroczny Obserwator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mamy ręce?

PostWysłany: Wto 15:52, 07 Lis 2006    Temat postu:

Okiem specjalisty, stwierdzam że historia jest zrobiona na "odwal się", ale nie o to chodzi. Wysoki lvl, spox. Teraz wiemy kto wygra 100 tournament Very Happy

~~~~~~Sklejone~~~~~~

Przepraszam, 1000 tournament.

sklejiłem ;] Noak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lord
Gość






PostWysłany: Nie 18:19, 12 Lis 2006    Temat postu:

Imię: Lord Alvamo
Rasa: Człowiek
Klasa: Gwardzista
Lvl: 149
Dlaczego my: Starsznie znudzio mi się w BG, po utworzeniu CF się wiele pozmieniało, niestety na gorsze, z BG zrobiła się masówka w której nie ma żadnego rygoru. Każdy robi co chce, nie walczą itd. A Mroczne Przymierze ma klimacik mroku, czyli tego co lubie.

Konto Srebrne

Historia: Lord Alvamo, urodzony i wychowany w rycerskiej rodzinie. Ojciec zapisał go do jednej z najlepszych szkół rycerskich by nabierał większych umiejętności i sprawności bojowej. Piecze w szkole sprawował nad nim Mistrz Armancio, który widział w nim solidny materiał na potężnego wojownika. Lord Alvamo solidnie trenował by dostać się do Błękitnej Gildii, gdyż to było jego marzeniem. Trenował bezustannie by udowodnić ludzią, że nie jest jakimś nieudacznikiem i marzycielem. Wielu ludzi uważało go za szaleńca, mówili mu że nie ma najmnieejszych szans dostać się do Błękitnej Gildii, ale on postawił na swoim. Po wieloletnich treningach został przyjęty do Błękitnych, jednak nie na długo. BG podzieliło się, co było wielkim błędem. Lord Alvamo odszedł z gildii, wędrował po okolicach, przeprawiał się przez nieznane obszary, wlaczył z różnorodnymi potworami podczas podróży. Pewnego dnia zobaczył jak jakiegoś starca atakują olbrzymie jadowite krwoipijce, bez dluższego zastanawiania się rzucił się na ratunek starcowi. Po wygranej walce zapytał starca czy nie trzeba mu pomocy, starzec odparł, że wogóle nie potrzebował pomocy w walce i teraz równierz. Chodź stwierdził, że to już nie czasy młodości. Starzec pozwolił "swemu obrońcy" by mu toważyszył. Wędrowali przez jakiś czas, gdy nagle doszli do wioski, która była pustoszona przez olgrzymiego zielonego smoka, Lord Alvamo zlękł się troche, gdyż jeszcze igdy nie stawał do boju z tak ogromną bestią. Starzec jednak zachował się odwrotnie, rzucił się do ataku na bestię, którą bez większych problemów pokonał. Okazało się, że starzec jest mistrzem walki, który mimo swego wieku jest wciąż sprawny. Mieszkańcy ugościli przybyszy i swego obrońce strawą i noclegiem. Pozwolili im na podyt tak długi jak będą chcieli. Mistrz widząc cięgle zdziwioną minę swego toważysza postanowił go trenować. Choź Lord był już bardzo dobrym wojownikiem, to nauki nigdy za wiele. Trenowali razem przez dość długi okres czasu razem, gdy pewnego dnia starzec powiedział że "już czas". Zaczął opowieść o potężnej gildii, która jako jedyna może mnie nauczyć czegoś więcej. Wciąż opowiadał o niej lecz nigdy nie zdradził jej nazwy, powiedział, że reszty się dowiem na miejscu. Ruszyliśmy w drogę, w poszukiwaniu najpotężniejszej gildii. Po długiej podróży wreszcie dotarliśmy na miejsce. Wielki zamek w nieznanej mrocznej krainie smoków. Mistrz wszedł do środka razem ze mną. Zostaliśmy zaproszeni na spotkanie z Mistrzem Gildii, Radą i wszystkimi wojownikami. Dopiero w tej komnacie dowiedziałem się, że tą potężną gildią jest Mroczne Przymierze....................
Powrót do góry
Atanamir
Mroczny Obserwator
Mroczny Obserwator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mamy ręce?

PostWysłany: Nie 18:48, 12 Lis 2006    Temat postu:

Ja jestem przeciw. Nie lubię najemników, a poza tym spadnę na 5 miejsce w gildii Very Happy A tak na serio, to ja bym brał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hrabia Upnor
Skryba Lasu
Skryba Lasu



Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:51, 12 Lis 2006    Temat postu:

Jakie 5 miejsce? Przecież jesteś 23. Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atanamir
Mroczny Obserwator
Mroczny Obserwator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mamy ręce?

PostWysłany: Nie 18:52, 12 Lis 2006    Temat postu:

Chodzi mi o punkty turniejowe Smile Aha, Hrabia, wiesz że jesteś drugi w TWG?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Finrod
Skryba Lasu
Skryba Lasu



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz - Fordon

PostWysłany: Nie 20:41, 12 Lis 2006    Temat postu:

Witaj Alvamo, milo spotkac znajoma twarz i widze, ze masz identyczny powod jak ja. Skaitakh na Twoim miejscu nawet bym sie nie zastanawial Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mordon
Cichociemny
Cichociemny



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Księżycowy Las

PostWysłany: Nie 22:18, 12 Lis 2006    Temat postu:

Atanamir 5 to ty nie jestes zapominasz o mnie ja w tym turniju prprostu szukalem nowych rozwiazan a zawsze mam duzo punktow i na nastepnym turnieju nie bede sie juz tak bawaił Smile Jesli chodzi o punkty ja zawsze jestem albo 1 albo drugi jak szefowi pojdzie lepiej. Teraz bede 3 a z tym nowym 4 . O ile moj nie wyżej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
noiprox
Bard Lasu
Bard Lasu



Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:07, 13 Lis 2006    Temat postu:

Mordon... za dużo wody sodowej? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mordon
Cichociemny
Cichociemny



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Księżycowy Las

PostWysłany: Pon 12:05, 13 Lis 2006    Temat postu:

Nie noiprox przecież zawsze miałem najwiecej punktow na turnieju.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Braveheart
Skryba Mroku
Skryba Mroku



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka !!!

PostWysłany: Pią 21:15, 17 Lis 2006    Temat postu:

Imie postaci: Braveheart
Rasa: Człowiek
Klasa: Barbarzyńca
Level: 118
Dlaczego my: Jesteście jedyną gildią która trzyma klimat na forum . W waszej gildii są rangi . Macie fajnych ludzi pod względam jak sie zachowują ale i jak walczą . Ogólenie mi sie gildia podoba !!!

Krótka historyjak :


Braveheart urodził sie w małej wiosce koło Rivangoth. Odrazu po urodzeniu chwycił mały toporek i cisnął nim tak żę rozwalił drzwi wejściowe. Od tego momentu jego matka wiedziała kim ma zostać w przyszłości ,,BARBARZYŃCĄ,, .
oddała go do szkoły zwanej młodzi barbarzyńcy . Brave uczył sie pilnie jak stać sie silnym i wielkim barbarzyńcą.W wieku 13 lat w nierównej walce z dwoma krasnoludami zyskał wielką sławę wśród barbarzyńców ponieważ pokonał ich bez najmniejszego wysiłku. Wszyscy podziwiali go za to że będąc człowiekiem odznaczał sie taką siłą. Jego nauka dobiegła końca w wieku 21 lat. Po ukończeniu szkoły udał sie na samotną wyprawę do Smoczej doliny . Pozostał wśród Smoków przez dwa tygodznie . Potem udał sie do Piratów na statek . Jednak poczół że jego miejsce jest w Mrocznym przymierzu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lauxema
Duch z Prastarego Debu



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pustynia Cieni

PostWysłany: Pią 21:23, 17 Lis 2006    Temat postu:

Zloz podanie w wojownikach, mistrz cie przyjmie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lionerd
Champion
Champion



Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Przysucha

PostWysłany: Sob 9:22, 18 Lis 2006    Temat postu:

no coments....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Braveheart
Skryba Mroku
Skryba Mroku



Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka !!!

PostWysłany: Sob 19:43, 18 Lis 2006    Temat postu:

O co ci chodzi Lionerd ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona przeniesiona na www.mrocznylas.yoyo.pl/las Strona Główna -> Zasady rekrutacji i ogólne informacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1