Dragatar
Mroczny Obserwator
Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Las Piaskowy
|
Wysłany: Pon 14:12, 02 Paź 2006 Temat postu: Historie, Legendy i Podania |
|
|
Jak codzien wybralem sie do prastarego debu zeby pomedytowac w jego zaciszu. Ubralem Oponcze z kapturem w kolorze piasku, wziolem kostor do reki, topor zostawilem w swojej siedzibie, bo nie bedzie mi potrzebny i ruszylem przed siebie. Po dluzszym spacerze dotarlem na miejsce, usiadlem miedzy korzeniami, polorzylem sekaty kostor przed soba i oddalem sie medytacji. Po dluzszej chwili uslyszalem smiechy i odglos bawiacych sie dzieci. Wyglada na to ze bawily sie w ganianego, wstalem i wyszlem im na przeciw, lekko przestraszone szybko schowaly sie za Prastarym Debem. Siedmioro elfich maluchow przygladalo mi sie z lekka obawa w oczach. "Co robicie tak daleko od wioski" zapytalem. Jedno odwazniejsze odpowiedzialo "Bawilysmy sie w lesie i nie zwracalysmy na nic uwagi, kto ty jestes?". Po chwili namyslu odpowiedzialem "Jestem opiekunem i obronca poludniowej czesci tego lasu, tej czesci ktora laczy sie z pustynia, a w tej chwili przebywacie w swietym miejscu"wykonalem ruch reka wskazujac na drzewo obok, ktorego stalem "jest to jedno z drzew ktore bogini Aldaore zasadzila w 1 roku odbudowy z nason prastarego Debu, ktory jako jedno z dwoch drzew przetrwal okres w ktorym hordy Rah'aliela palily lasy. W tem jedno z dzieci spytalo, najwyraznie ciekawosc wygrala ze strachem, "A dlaczego ty jestes taki... zielony, masz spiczaste uszy tak jak my tyle ze jestes duzy i brzydki". Rozesmialem sie glosno i radosnie, "Masz racje nie jestem Elfem tylko Orkiem, chcialy byscie posluchac historii o tym skad sie wzieli pierwsi z mego ludy?" spytalem. Cala siodemka entuzjastycznie odpowiedziala "Chcemy"." Zatem znajdzcie sobie miejsce gdzie usiadziecie i sluchajcie". Chwile zastanawialem sie od czego by tu zaczac. "Hmm... Wszyscy mamy tych samych przodkow, Faoni, byli oni dziecmi Eli'ghana i Bogini, oni dali poczatek wszystkim rasa, odnich wszystko sie zaczelo, nie bede mowil o nich wiecej bo to oddzielna historia pelna tajemnic i nie rozwiazanych zagadek, wracajac do Orkow hmm... Bardzo dawno temu byl sobie pewien Faonski mlodzieniec, slaby i watly, Omarili, bo tak sie nazywal ow mlodzieniec, nie potrafial nawet udzwignac kamienia o polowe lzejszego od kamienia, ktory bez trudu dzwigal najslabszy z jego rowiesnikow, mijaly lata i nadszedl czas pobierania nauk i tutaj wlasnie ow mlodzieniec odnalazl swoje powolanie, mijaly lata Omarili chlona wiedze z latwoscia dlatego na polmetku jego ksztalcenia wyslano go na akademie gdzie jego blyskotliwosc i wiedza spotkala sie z uznaniem. Posiadal niebywale zdolnosci, potrafial wykraczac poza to co widzialne i jego umiejetnosc analizowania problemow na poziomie niespotykanej abstrakcji zaskarbily mu przydomek geniusza. Dlatego tez nikomu nie wydal sie szalenstwem jego pomysl, pragnol on niesmiertelnosci dla Faonow... CDN.
Musialem se przerwe zrobic, Leux dopisz ponizej czy ten prastary dob to ten dab z legend ktore mowia ze jako jeden z 2 drzew przetrwal te palenie lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|