Autor Wiadomość
Exar_Konraz
PostWysłany: Nie 17:57, 19 Lis 2006    Temat postu:

Po zjedzeniu swego posilku postanowilem udac sie do dalszego uczenia sie dawnych nawykow kowalstwa.

Rozgladajac sie po karczmie krzyknolem.
"Bracia Klanowi dla kazdego silnie zwiazanego z gildia w kuzni bedziemy tworzyc sygnatury klanowe"

Po czym dumny sila przekazu udalem sie dalszych prac.
Karamis
PostWysłany: Nie 17:15, 19 Lis 2006    Temat postu:

Wszedłem do karczmy w pełnym rynsztunku i zapakowanym plecakiem który odstawiłem na bo. Po czym powiedziałem barmanowi: Browara prosze!! Usiadłem i czekałem powoli popijając browarka.
Lauxema
PostWysłany: Nie 11:58, 19 Lis 2006    Temat postu:

"Wybacz, ale nie chce zadnego piwska. Od dzis tylko wino"- mowiac to polalem do swojego pucharu i wypilem lyk.

"Turniej teraz, turniej potem, cos czuje ze musze podpakowac. Coraz mocniejsi sa ci jednookowcy o kulawych nogach"- pociagnelem drugi lyk.

"Coz na mnie juz chyba czas. Musze zdobyc pazur smoka, choc nie kwapie sie z zabijaniem tych szlachetnych stworzen." - wstalem narzucilem kaptur i otrzepalem plaszcz -" dziekuje ci za rozmowe"

"Mam nadzieje, ze moj znajomy dalej ma dobre kontakty"- powiedzialem do siebie i wyszedlem z karczmy.
Exar_Konraz
PostWysłany: Nie 0:31, 19 Lis 2006    Temat postu:

"Coz rozkrecam sie z turnieju na turniej. Ostroznie powoli poleruje swoje toporki. choc Anishot mnie zaskoczyl 6 przegranych a teraz... zassalem pieknie 3 bomby."

Powoli zajadajac sie pieknym dzikiem rozwazam pomysl poprawienia humoru Lauxowi.

"Laux hmm dobrze bedzie niedlugo nastepny turniej. Chwila spokoju i metydacji. To zawsze pomaga"

"Barman kolejny kufel tego dobrego dranstwa dla Laux"
Lauxema
PostWysłany: Sob 16:39, 18 Lis 2006    Temat postu:

Usiadlem naprzeciw Exara Konraza z pewnym niezadowoleniem.
"To byl moj nagorszy turniej"- pociagnelem dosc spory lyk z zdobionego kielicha, w sumie byl dosc ladny, bo prosty-"zwyczajne szczescie mieli. Dodalem po chwili. Przeciez ten mnich i ten drugi barbarzynca nigdy by ze mna nie zremisowali, gdyby nie to ze sie potknelem i wpadlem.. srubudu i remis. A ten Eryk wladca miecza, czy jak mu tam, to juz nie wspomne, podejrzewam ze cos mi dodali do wody."

Prychnelem jak wsciekly i oproznilem kielich.

"A ty w co takim dorym humorze?"
Mroken
PostWysłany: Sob 14:27, 18 Lis 2006    Temat postu:

Podszedłem do lady.popatrzyłem sie na lade i zaraz na Lauxeme wzrokiem , ktory chcialby go zaraz zabić.
zaraz usmiechnolem sie i powiedizalem.


a moze być w beczce ?? rozesmialem si ei poszedlem po beczuszke winka oraz potrawy z warezywami.po chwiuli wręczyłem to Wojownikom...
Exar_Konraz
PostWysłany: Sob 14:17, 18 Lis 2006    Temat postu:

Przechadzajac sie po uliczkach zaciekawiony jakze inna nazwa tawerny postanowilem po dobrym dniu w turnieju odetchnac

Wchodzac doszly mnie sluchy dobrej zabawy jak i przeklenstw, hmm jakze znajomego glosu.

Dostrzeglem Lauxema w niezbyt dobrym humorze. Po chwili dostrzegajac pomysl w swej glowie postanowilem wrocic mu humor.

"Witaj przyjacielu, slyszalem od drzew ze turniej dzis nie byl niczym szczegolnym badz tez zawiodlo szczescie?"
"barman dobre wino temu wojownikowi a dla mnie cos na nasycenie glodu, hmm najlepiej bedzie dzis na slodko z warzywami"

"Laux usiadz ze mna. Omowic nalezy ten turniej i wyciagnac pozytywne nauki na przyszlosc"

Nie czekajac dlugo na potrawe rozpoczela sie dyskusja
Lauxema
PostWysłany: Sob 13:17, 18 Lis 2006    Temat postu:

Wrocilem do karczmy po turnieju. Bylem wkurzony i wyklinalem na czym swiat stoi.

"Nigdy wiecej piwska, przez to podwojnie widzialem. Od dzis tylko wino!"

Podeszlem do lady i trzasnelem piescia w lade, tak ze ta lekko sie wglebila i pekla we wszystkich kierunkach. Nastepnym razem biore swoj miecz, mam juz tego dosyc.

"Barman dawaj tu najlepsze swoje wino w jakims porzadnym pucharze!"
Karamis
PostWysłany: Sob 12:17, 18 Lis 2006    Temat postu:

Otrzasnałem sie z zadumy jaka mnie ogarnela. Zdawalo mi sie ze ktos sie ze mna witał, ale chyba było to przywidzenie tylko. Wstałem zabrałem swoje manele i poszedłem odwiedzic Macieja.
Maciej z Zadupia
PostWysłany: Sob 10:24, 18 Lis 2006    Temat postu:

Mroken zaprowadził mnie do pokoju. Łóżka nie były najwygodniejsze ale dało się na nich spać. Wstałem z bólem głowy. Zszedłem na dół, zapłaciłem, oddałem klucz i poszedłem do mojego warsztatu.
Mroken
PostWysłany: Sob 8:32, 18 Lis 2006    Temat postu:

ehh...ja nie Mroken tylko Zdzislaw - zastępca Mrokena.zaraz Go zawołam.MROKEN !! CHODŹ TU !! POTRZEBNY JESTES !!

wszedł Mroken
OH !! Witaj Macieju ! ależ Tyy...jestes zupełnie upity.Prosze pozwól zemną na górę. zaprowadze Cie do pokoju . przespisz się i rano będzie juz fajniutko Wink


wziąłem Macieja pod ramie i poszedlem z nim na góre.po chwili juz bylem spowrotem...
Maciej z Zadupia
PostWysłany: Pią 18:55, 17 Lis 2006    Temat postu:

Jakiś wojownik, którego twarzy nie zdołałem już rozpoznać wygłosił mowę na temat jutrzejszego turnieju. Chciałem pogratulować mu jej, ale wyszedł. Wstałem od stołu i chwiejnym krokiem podszedłem do baru. "Mrohen. Maaasie tu pohoje jagieś??" - zapytałem niewyraźnie.
Lauxema
PostWysłany: Pią 15:42, 17 Lis 2006    Temat postu:

Podnioslem kufel do ust,ale zatrzymalem go nie wypijajac ani lyczka. Wstalem ogarniajac zebranych tu wojownikow wzrokiem. Podnioslem kufel do gory i dosnosnym glosem powiedzialem:

"Wojownicy! Jutro bedzie turniej! Bedzie inny niz zwykle. Jestesmy silni i stac nas na najlepsze wyniki. Oby nasi wrogowie wachali ziemie, a my stali ogrzani w promieniach slonca jako zwyciezcy. Oby nasze imiona byly niesione przez wszystkie ludy. Niech gdy wrog uslyszy slowa Mroczne Przymierze osiwieje ze stachu i rzuci sie w ucieczce! Do nas nalezy zwyciestwo!"

Po tych slowach przechylilem kufel i ruszylem do Rivangoth na turniej.
Maciej z Zadupia
PostWysłany: Pią 13:43, 17 Lis 2006    Temat postu:

Karamis zignorował moje przywitanie. Podszedłem do baru, zamówiłem dzban miodu pitnego i usiadłem przy stole.
Karamis
PostWysłany: Czw 20:47, 16 Lis 2006    Temat postu:

Po raz kolejny siedzialem sobie saczac browara i rozmyslajac jak to drzewiej bywalo. Od kilku dni nie dzialo sie zupelnie nic a nic ciekawego. Mozeby sie wybrac na mala wyprawe?? Rozmyslalem.
Lauxema
PostWysłany: Czw 20:43, 16 Lis 2006    Temat postu:

Zanim mialem wyruszyc w podroz zajrzalem do baru. Nie trzeba bylo zabijac matki smokow by pozyskac pazury. Glupota by bylo zabijac tak szlachetne zwierze.

Podeszlem do baru i zamowilem piwo u jakiegos nie znanego mi barmana.

*Ale to wszystko sie rozwinelo*

Usiadlem w swoim ulubionym kacie i spokojnie patrzylem na twarze zebranych tu istot.
Maciej z Zadupia
PostWysłany: Sob 11:15, 11 Lis 2006    Temat postu:

Mroken nie zrozumiał. "Zamtuz, Przybytek Rozkoszy, burdel."



Nie poznawszy odpowiedzi odszedłem od baru i przywitałem się z Karamisem. "Witaj przyjacielu, jak się dziś miewasz?"
Karamis
PostWysłany: Czw 19:52, 09 Lis 2006    Temat postu:

Do karczmy wczlapal sie ork. Rozejrzał sie i powiedzial tylko:Witajcie Macieju, Mroken i Keisot. Po czym usiadł przay stoliku i zamówił piwo.
Mroken
PostWysłany: Czw 14:44, 09 Lis 2006    Temat postu:

Witaj Macieju !! ZAMTUZ ?? hmmnm.....niestty nic takiego nieznam . jeśli wytłumaczysz mi coto jest to może Ci jakoś poradze ;]
Maciej z Zadupia
PostWysłany: Śro 20:53, 08 Lis 2006    Temat postu:

Przybysz nie odpowiadał, więc podszedłem do baru. "Mrokenie, jest tu w okolicy jakiś zamtuz?"

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group