Forum Strona przeniesiona na www.mrocznylas.yoyo.pl/las Strona Główna
->
Przy Prastarym Dębie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum Gości
----------------
Zasady rekrutacji i ogólne informacje
Ambasada i ogłoszenia gości
Forum Glidi
----------------
Ambasady Naszych Sojuszników
Turnieje
Arena Treningowa
Nasze Postacie
Karczma
Knieja Zapomnienia
Przy Prastarym Dębie
Wzgórze Chwaly
Wasze Pytania
Ogloszenia
----------------
Ogłoszenia
Propozycje i zmiany
Wojny i sojusze
Forum Zarządu
----------------
Ogłoszenia i debaty
Skargi
Podziemne miasto
----------------
Tawerna
Czarna Dzielnica
Mroczna Biblioteka
Dzielnica Drzew
Przygody Mrocznych Wojowników
----------------
Pod Zlotym Debem
IsMort - Przełęcz umarłych
Smocza Dolina
Noktrum- Miasto Nieumarlych
Pandaema
Zaświaty
Shoutbox
----------------
Czat Mrocznych
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kartozan
Wysłany: Nie 20:17, 30 Lip 2006
Temat postu: Opowiesc duszy ktora odeszla
Podązalem leśnym szlakiem.dookoła mnie były tylko drzewa i krzaki.moja toga była tak ciężka,że mósiałem ją zdjąć i odpocząć.rozpaliłem ognisko gdyż robiło się coraz ciemniej.w oddali słychać było szum liści i odgłosy jęczących wilków.nagle podczaz rozmyślania nad wyprawoł do zaginionego miasta doszedł mnie odgłos jakiego nigdy jeszcze niesłyszałem...bez namysłu ruszyłem w strone odgłosów które okazały się ryczoncą niedżwiedzice.stałem jak wryty.ze strachu zapomniałem założyć togi.niedźwiedzica była chętna roztrzaskać na kawałki wilka,którego niezaóważyłem.niedźwiedzica miała liczne rany na klatce piersiowej i wywnioskowałem,że...ma małe szanse na przeżycie.lecz wilk był też mocno zraniony.ostatnimi siłami powalił rywala na ziemie.następnie uciekł utykając.pomyślałem,że warto by pójść za nim.wróciłem sie po żeczy i pobiegłem w strone wcześniej uciekającega wilka.po drodze zapomniałem o zmęczeniu.ciekawiło mnie co zrobi zwierze.biegłem w strone szeleszczących liści.po chwili nie słychać było szelestu.stałem nasłuchując jakich kolwiek odgłosów.lecz było tak cicho,że słyszałem jedynie własny oddech.nagle zza krzaków zaczęły dochodzić jęki i piski.zaglondając potknęłem się o kozen i przewrocilem spadając na brzuch.na ziemi stało małe wilczątko,które wyglądało jakby płakało nad wilkiem walczącym przed chwiloł z niedźwiedziem.wilczątko było na tyle małe ze niezdołało by zapolować na jakoł kolwiek zwierzyne.
zal mi sie go zrobiło.małe;bezbronne.postanowiłem go wziąc ze soboł.po krótkim znajdywaniu drogi ruszyłem w droge by znaleźdz zaginione miasto...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin